sobota, 27 lutego 2016
Haftowany medalion z sekretnikiem i strona na Facebooku.
Parę tygodni temu zmobilizowałam się wreszcie i założyłam stronę na Facebooku - co można już było zaobserwować na blogu, w górnym prawym rogu pojawiło się nowe okienko.
Polubień przybywało, szczególnie ucieszyło mnie setne, więc z tej okazji zapowiedziałam rozdanie - losowanie.
Zanim je ogłosiłam przybyła kolejna gromadka lubiących. Dziś zamieściłam informację oficjalną, więc zainteresowanych odsyłam na fanpage.
Prezentem jest medalion z sekretnikiem z poniższego zdjęcia, średnica wstawki haftowanej 20 mm.
Blogowym obserwatorom, nieposiadającym konta na Facebooku również nie pozostanę dłużna. Candy na blogu wkrótce :-)
czwartek, 18 lutego 2016
Medalion z kolorową kompozycją, apretura do nici i wielokolorowa mulina.
Naszyjnik zwany przeze mnie kolorowym - z uwagi na mnogość kolorów w bukiecie. Pierwszy który wykonałam w takiej tonacji trochę mnie przeraził, traktowałam to raczej jak zabawę kolorami. Ale okazało się, że ma on swoich zwolenników i dużo później wyszywałam nawet bardziej odważne kolorystycznie. Wymiary 50x33 mm.
Przy okazji zamówiłam też muliny DMC reklamowane jako wielokolorowe. W oryginale zwane "color variations".
Wypatrzyłam je na zagranicznych stronach i od tamtej pory rozglądam się za nimi w naszych sklepach, niestety patrzą na mnie jak na kosmitę.
A sklepy internetowe owszem mają je ale w tych grzecznych kolorkach - tych które przypominają zwykłą cieniowaną mulinę.
Zamówione przeze mnie kolory to te dwa z lewej - po prawej moja własnoręcznie farbowana mulinka, są do siebie łudząco podobne. Pisałam o niej TU. Mam słabość do cieniowanych nici. Jeżeli firmie DMC nie zależy żebym mogła je sobie kupić, to bez łaski. Ufarbuję sobie własne :-)
A teraz pochwalę się moim znaleziskiem. Pewnego wieczoru buszując jak zwykle w odmętach Pinteresta natknęłam się na tajemnicze,błękitne pudełeczko z bezbarwną zawartością.
Angielski znam na tyle, żeby szybko połapać się, że jest to mikstura ułatwiająca pracę hafciarkom. Jest to apretura Thread Heaven, syntetyczny specyfik do nici i przędz stosowanych do haftów.
Zapobiega plątaniu i strzępieniu nitek, a co najważniejsze zabezpiecza kolory haftów przed blaknięciem - dotyczy wyrobów które nie będą prane, a więc idealny do moich naszyjników. Przy czym nie jest to wosk i o ile dobrze zrozumiałam, nie jest też silikon.
Natychmiast poczułam potrzebę posiadania go. I już mam. Jestem w fazie testów. Ocenę będę mogła wystawić za jakieś kilkadziesiąt lat kiedy będzie widać czy kolory nie wyblakły.
Przy okazji zamówiłam też muliny DMC reklamowane jako wielokolorowe. W oryginale zwane "color variations".
Wypatrzyłam je na zagranicznych stronach i od tamtej pory rozglądam się za nimi w naszych sklepach, niestety patrzą na mnie jak na kosmitę.
A sklepy internetowe owszem mają je ale w tych grzecznych kolorkach - tych które przypominają zwykłą cieniowaną mulinę.
Zamówione przeze mnie kolory to te dwa z lewej - po prawej moja własnoręcznie farbowana mulinka, są do siebie łudząco podobne. Pisałam o niej TU. Mam słabość do cieniowanych nici. Jeżeli firmie DMC nie zależy żebym mogła je sobie kupić, to bez łaski. Ufarbuję sobie własne :-)
czwartek, 11 lutego 2016
Medaliony z makami. Tym razem maki haftowane.
Dawno już nie haftowałam maków, właściwie nigdy nie haftowałam maków na medalionach.
Te pierwsze nie były przecież wyszywane tylko tekstylne. Chciałam zobaczyć, jak będą wyglądały wyszyte i popełniłam te właśnie, ale....
Wydały mi się jakieś blade i mało wyraziste więc przeleżały sporo czasu w ciemnym kącie (jak wszystkie inne, które uważam za nieudane).
A kiedy już mi przeszła złość i rozczarowanie, podkolorowałam łąkę zieloną farbą (kultową dla mnie) o której pisałam już TU.
No i ta wersja zadowoliła mnie dużo bardziej. Na tyle żeby maki ujrzały światło dzienne.
Miałam rację?
Subskrybuj:
Posty (Atom)